Moja życiowa zasada to albo dużo albo wcale. Kiedy więc wybieram miejsce na narciarski urlop upewniam się, że to będzie dobry czas dla całej naszej rodziny. Rodzinne ferie to sztuka kompromisu – jedni oczekują łagodnych tras i spokoju, inni dobrej infrastruktury pod snowboard – są też miłośnicy adrenaliny. Z pewnością nikt z nas za to nie przepada za kolejkami do wyciągów i trasami z błotem udającym śnieg. Rzadko możemy spędzić ze sobą więcej niż weekend – wiec przy wyborze miejsca na zimowy wyjazd staramy się nie ryzykować rozczarowania.
Tyrolska gościnność
Dolinę Zillertal w Tyrolu wybieramy już kolejny raz – i zawsze testujemy tu nowe trasy! Ogrom ośrodków narciarskich, w tym jedyny w swoim rodzaju lodowiec Hintertux – to gwarancja śniegu i dobrej zabawy dla każdego w naszej rodzinie.
Planowanie wyjazdu zaczynamy od wyszukania apartamentu – w Dolinie Zillertal mamy do wyboru prywatne pensjonaty, luksusowe hotele i zwykle apartamenty. Ponad 90 procent biznesu to biznesy rodzinne – wiec zawsze będziemy zaopiekowani i ugoszczeni prawdziwie tyrolską gościnnością!
Skipassy kupujemy w najbliższym ośrodku narciarskim – wybieramy Zillertal Superskipass na całą dolinę Zillertal, obejmujący łącznie 548 kilometrów doskonale przygotowanych stoków i 180 najnowocześniejszych wyciągów. Po dolinie poruszamy się skibusami – są w cenie skipassów i jeżdżą co kilkanaście minut!
Najlepsze ośrodki narciarskie w dolinie Zillertal
Sezon narciarski w Dolinie Zillertal trwa od grudnia aż do kwietnia. Wszystko dzięki wysoko położonym trasom – od 630 do 3250 metrów n.p.m. Ponad 80% tras narciarskich znajduje się tu na wysokości ponad 1700 metrów n.p.m. Czyni to ten region jednym z najbardziej śnieżnych terenów narciarskich w Austrii. W dolinie Zillertal mamy swoje ulubione ośrodki narciarskie. Zalicza się do nich Mountopolis, którego wyciągi startują z Mayrhofen. Stąd mamy do wyboru trasy na dwóch wyjątkowych górach: Penken z legendarną czarną trasą Harakiri – jedną z najbardziej stromych tras zjazdowych w Austrii, oraz Ahorn, miejsce dla miłośników spokojniejszych, ale równie malowniczych tras.
Z kolei w ośrodku Zillertal Arena z rodziną cieszymy się łagodnymi nartostradami i fantastycznymi trasami dla tych, którzy dopiero uczą się jazdy. To największy teren narciarski w dolinie. Znajdziecie tu 150 kilometrów szerokich słonecznych tras z zapierającą dech w piersiach panoramą.
Jest też mój ulubiony – lodowiec Hintertux – na końcu doliny, majestatyczny i tak blisko natury, jak tylko się da. Piękne trasy (zawsze trafiamy tu na cudowne słońce) i naturalna jaskinia w lodowcu kilkanaście metrów pod powierzchnią, którą trzeba zobaczyć!
Jedzenie w lokalnych karczmach i schroniskach to już legenda. Potrawy przyrządzane są z lokalnych składników i według tradycyjnych receptur – prosto i pysznie!
Samolotem czy samochodem?
W tym roku z Warszawy ruszyły bezpośrednie loty do Innsbrucku w Tyrolu. Stąd jedynie 2 godziny jazdy do Zillertal autobusem czy pociągiem. – więc na narty dostaniemy się jeszcze szybciej. Chociaż my skorzystamy pewnie z wersji rodzinnej wyprawy samochodem (około 9 godzin jazdy z Warszawy).
Przeczytaj także: