Starsza córka uczyła się kilka lat jazy na nartach w innych ośrodkach (głównie Jaworki k.Szczawnicy), bez skutku.....jeden tydzień w Wiśle i po 3 dniach jeździła ze mną samodzielnie. Młodsza (niecałe 5 lat) także tam zaczęła jeździć. Poza świetnym pomysłem z taśmą dla najmłodszych, którzy mają często problem z orczykiem, dobrym stopniowaniem tras pod kątem umiejętności najmłodszych ważni są też instruktorzy, którym naprawdę zależy żeby dziecko zaczęło jeździć samodzielnie....a nie tylko na tym żeby jak najdłużej na nim zarabaić. I tu, w Osadzie instruktorzy robią swoją robotę świetnie!