Świetne miejsce na rozpoczęcie przygody z nartami. Sporo opcji do nauki, kilka oślich łączek o różnym nachyleniu, wyposażone w orczyki lub taśmy.
Główny stok również ciekawy, rozgałęziający się, z możliwością kombinowania przy zjeździe. Szkoda, że "tylko" 300m, co wcale nie jest złym wynikiem biorąc pod uwagę, że przecież nie jesteśmy w górach.
Dzięki temu miejscu zakochałem się w nartach, a jest to późna miłość, bo po 40-tce :)
Dzieciaki również pierwszy raz, i też złapały bakcyla, może to za sprawą miejsca, a może świetnych trenerów z lokalnych szkółek narciarskich.
Oczekiwanie na wjazd nie jest długie, warto zerknąć przy zjeździe do którego orczyka ustawia się krótsza kolejka.
Ośrodek jest w zasadzie "kompletny", bo można nie opuszczać terenu, jest gdzie odpocząć, zjeść (smacznie!), a znajdą się także względne atrakcje dla niejeżdżących.
Szczerze polecam, szczególnie w terminach i godzinach nie obleganych przez zorganizowane grupy, bo może to wydłużać czas oczekiwania na wjazd.